A właściwie: Kto ponownie chce zaszkodzić dyrektorowi SP2 w Szamotułach?
Historia donosów na dyrekcję Szkoły Podstawowej nr 2, nie jest tak długa jak jej historia, ale wystarczająca, aby powiedzieć, że niełatwo być dyrektorem, tej właśnie placówki oświatowej w Szamotułach.
Niełatwy los spotykał poprzednią dyrektor Szkoły Małgorzatę Jagiełłowicz, kiedy donosy, nierzadko anonimowe, stały na porządku dziennym. Podobnej sytuacji doświadcza obecnie pełniący obowiązki dyrektora – Sławomir Dyzert – szanowany w środowisku pedagogicznym i sportowym, pedagog i trener piłki nożnej.
4 lutego br. do Urzędu Miasta i Gminy Szamotuły trafił anonimowy donos, który anonimowa osoba przesłała również na adres naszej redakcji. Pismo zawiera treści szkalujące, nie tylko dobre imię nauczyciela wychowania fizycznego – pełniącego obecnie funkcję dyrektora, ale też dobre imię dużej części grona pedagogicznego Szkoły. Właściwie oddziałów przedszkolnych, funkcjonujących pod nazwą Akademia Przedszkolaka.
Szereg uwag i zastrzeżeń, jakie autor lub autorzy anonimowego donosu, kierują pod adresem pracowników szkoły i jej dyrektora, opisanych zostało obszernie na trzech kartkach formatu A4 i podpisane: „Rodzice dzieci z Akademii Przedszkolaka SP2 w Szamotułach”.
Dyrektor Sławomir Dyzert, nie chce rozmawiać o sprawie. Odpowiada, że nie będzie komentował fałszywych anonimów.
Pismo przedstawiłem mojemu „redakcyjnemu ekspertowi”, wieloletniej pracowniczce oświaty zarówno w przedszkolu, jak i szkole, która z tego typy donosami miała już doświadczenie.
Po pierwsze w ogóle nie wzięła bym pod uwagę anonimowych donosów. Po drugie zarzuty zawarte w piśmie, musiałabym najpierw skonfrontować z regulaminami z pewnością dostępnymi w przedszkolu. Po trzecie donos jest napisany jak większość tego typu pism, niby dzieciom dzieje się krzywda, a tak naprawdę nie wiadomo nawet, którym dzieciom. Rodzice niby się nie podpisali w obawie o bezpieczeństwo swoich dzieci. Ale z drugiej strony, pozwalają na dalsze narażanie swoich dzieci na to rzekome niebezpieczeństwo, posyłając je do przedszkola? To jest bzdura! Każdy rodzic, a zwłaszcza każda matka, gdyby wiedziała, że jej dziecko jest w faktycznym i realnym zagrożeniu, nie bawiłaby się w jakieś anonimy. Moim zdaniem, ktoś wyraźnie chce zaszkodzić dyrektorowi – podsumował nasz „ekspert”.
Co do innych wątków pisma, sprawy poruszane w skardze powinny być naszym zdaniem rozwiązane w umowach zawartych pomiędzy rodzicami a UKS „Dwójka” Szamotuły. Uchylając rąbka anonimu, autorom pisma przeszkadza np.: ilość publikowanych w socjal mediach zdjęć dzieci podczas zajęć w przedszkolu, w sytuacji, kiedy każdy rodzic podpisuje zgodę na publikowanie. Gdyby nie wyrażał zgody, szkoła miałaby obowiązek zasłaniania wizerunku poszczególnych dzieci.
Zapytany przez nas Przewodniczący Komisji Skarg i Petycji – Rady Miasta i Gminy Szamotuły, do której z pewnością trafi donos – radny Damian Dubiel, nie odpowiedział, czy Komisja zajmie się anonimowym donosem – decyzja zapadnie podczas obrad w najbliższy poniedziałek.
Co do publikacji opisanego powyżej pisma. Przepraszamy, ale nie publikujemy anonimowych donosów. Chętnie za to wypełnimy prasowy obowiązek i spotkamy się z autorami opisanego „dokumentu”.
admin@szamo.info.pl
Wykorzystano zdjęcie: szamotuly.pl
Komentarze pod tym postem zostały wyłączone.