Nie mają zaufania do OKW
„Oni są w stanie te wybory zmanipulować, dlatego ten wielki ruch, wielki apel Koalicji Obywatelskiej” – mówiła podczas spotkania w rynku w Szamotułach, wywodząca się z Ruchu Palikota polityk Barbara Nowacka, która nawoływała do obywatelskiej kontroli wyborów.
Nie mają zaufania do OKW
W poniedziałek 4 września Szamotuły odwiedziła Barbara Nowacka i Małgorzata Kidawa – Błońska, kandydatki Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu. Tematem przewodnim spotkania była akcja obywatelskiej kontroli wyborów pod hasłem: „Przypilnujesz mi wyborów?”. Osobą prowadzącą spotkanie był poseł PO Jakub Rutnicki.
Musimy być pewni, że wybory będą demokratyczne i wolne, że każdy głos będzie dobrze policzony, nie może być tak jak było w wyborach prezydenckich, że są OKW gdzie 100% głosów pada na jednego kandydata – mówiła podczas spotkania Barbara Nowacka.
Co oznacza, że ni mniej ni więcej członkowie Koalicji Obywatelskiej nie mają zaufania przynajmniej do części członków zasiadających w OKW – Obwodowych Komisjach Wyborczych. Małgorzata Kidawa – Błońska, również podawała pod dużą wątpliwość wiarygodność pracujących w Lokalach Wyborczych osób, wyrażając jednocześnie nadzieję, że po wyborach obudzimy się w lepszej dla nas Polsce.
Czy pilnowanie OKW jest potrzebne?
W OKW przy okazji wyborów, w celu zagwarantowania jawności i transparentności procesu wyborczego, każda partia polityczna, każdy komitet wyborczy, ma prawo zgłaszać osoby zasiadające w tych Komisjach. Tak było za rządów PO-PSL, tak samo jest za rządów PIS. Podczas każdych wyborów od trzydziestu lat nic się nie zmieniło. Każdy komitet wyborczy w celu sprawowania społecznej kontroli nad wyborami może też delegować do obserwowania prac OKW swoich przedstawicieli tzw. mężów zaufania.
Jaki zatem jest sens prowadzenia takich akcji?
Politykom KO być może chodzi o podburzanie nastrojów społecznych przed wyborami. Nie mają żadnego programu wyborczego, żadnych propozycji dla Polaków, dlatego wykorzystują jedyną broń jaką mają – granie na emocjach wyborców – czego przykładem są właśnie takie wydarzenia, oceniają zwolennicy PiS.
Dziwią mnie zachowania polityków KO. Do tej pory nie przedstawili Polakom swojego programu, skupiają się przede wszystkim na eskalowaniu emocji. Nie widzę tutaj troski o dobro wspólne, co powinno być domeną polityki – ocenia Sławomir Hazak.
– W sprawie bezpieczeństwa wyborów każdy ogólnokrajowy komitet wyborczy ma równe prawa w zgłaszaniu kandydatów do komisji, mężów zaufania. Dodatkowo w tym roku obserwatorów mogą desygnować stowarzyszenia i organizację społeczne. W moim przekonaniu, przy takich zabezpieczeniach nie ma powodów do większych obaw – tłumaczy przewodniczący szamotulskiego PiS.
W trakcie wizyty liderów KO w Szamotułach, na Rynku pojawili się szamotulscy samorządowcy związani z Platformą Obywatelską: Michał Karwacki – radny powiatowy, Bartosz Węglewski i Joanna Ludwiczak – radni gminni. Była też Barbara Prętka prezes Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych w Szamotułach. Spotkanie zakończyło się wspólnie wznoszonym przez uczestników okrzykiem: „Października piętnastego, obalimy Kaczyńskiego„.
Poseł powinien wspierać swoje miasto bo Szamotuły akurat nic nie zyskały dzięki temu Panu. No może raz otwierał razem z władzami Szamotuł WC!
My jesteśmy rewolucją,krzyczał kiedyś pan Węglewski. Chodzi o rowolucje a nie wybory.