Zmieni się knot, a świeca pozostanie ta sama?
Nie Bartosz Węglewski, a Maciej Ciesielski, były kandydat na burmistrza Szamotuł z byłego ugrupowania Pawła Kowzana, który tuż przed wyborami za namową Joanny Gzyl, zrezygnował z kandydowania na burmistrza i przeniósł się do jej ugrupowania, widnieje „na karuzeli szans” na wiceburmistrza Szamotuł.
Zmieni się knot, a świeca pozostanie ta sama?
Joanna Gzyl zanim sama poważnie wystartowała, chodziła od kandydata do kandydata i namawiała, żeby nie startowali, a ona oferuje im w zamian stanowiska. Chodzi przynajmniej o dwóch najważniejszych, którzy najwcześniej ogłosili swoje kandydatury kandydatów, czyli Macieja Ciesielskiego i Piotra Michalaka. Politycznym wdziękom kandydatki uległ Maciej Ciesielski. Kiedy opuścił szeregi członków własnego komitetu wyborczego uznali to za zdradę. Prawdą jest, że nawet osobiście ich o tym nie poinformował. Stało się to później. Przesłał jedynie wiadomość tekstową i stwierdził, że przenosi się do Joanny Gzyl, a oni powinni pójść za nim. Nowy miłośnik kandydatki gwarantował, że da sobie za nową szefową uciąć obie dłonie. Wiadomości SMS z taką informacją rozsyłał do wszystkich ówczesnych współpracowników.
Na karuzeli szans wierny miłośnik
W 2018 roku, Maciej Ciesielski był kandydatem na burmistrza Szamotuł z ugrupowania „Forum”, założonego przed laty przez zwolenników byłego starosty szamotulskiego Pawła Kowzana.
Niektórzy w Szamotułach twierdzą, że to ten były polityk stoi aktualnie za kandydaturą Joanny Gzyl. Sam Paweł Kowzan stanowczo temu zaprzecza, twierdząc, że nie widzi możliwości współpracy z kandydatką sterowaną przez Macieja Trąbczyńskiego. A co jeśli to tylko gra, a panowie się dogadali? Na listach wyborczych Joanny Gzyl, można było znaleźć nazwiska kandydatów powiązanych zarówno z Maciejem Trąbczyńskim, jak i byłym starostą.
Nie tylko Maciej Trąbczyński
Paweł Kowzan był też bardzo zainteresowany organizacją i przygotowaniami do wyborów wielu lokalnych komitetów wyborczych, praktycznie każdego. Interesowało go wszystko, co się wokół wyborów dzieje. Czy to zarzut? Nie. Ale po co to emerytowanemu samorządowcowi, który zarzeka się, że z polityki się wycofał i go to nie interesuje? Jego nazwisko przewijało się też w wielu spekulacjach, jako możliwego kandydata. Oczywiście to nic złego, dla człowieka, który uważa się za lokalnego patriotę i całe życie związany był z lokalnym samorządem. Sam Paweł Kowzan od samego początku uważał, że nie zamierza osobiście nigdzie kandydować w tych wyborach. Postawił na swoim i słowa dotrzymał. Nie zmienia to jednak faktu, że były kandydat na burmistrza z jego ugrupowania Maciej Ciesielski, zasiada dziś po prawicy Joanny Gzyl. Z tego powodu wielu lokalnych komentatorów uważa, że w przypadku wygranej Joanny Gzyl, zmieni się tylko knot, bo świeca pozostanie od lat wciąż ta sama.
Trąbczyński senior to człowiek bezwzględny i niedobry.Lista Jego „osiągnięć” jest długa.Człowiek który z lubością niszczy każdego, kto stanie na drodze realizacji swojej układanki.Wyda każde pieniądze aby zniszczyć.Wyjątkowa persona która powoduje we mnie odruch wymiotny.Powiat pozamiatał.Jeśli postawi swoją Panią w Mieście i Gminie niektórzy będą musieli się wyprowadzić.
No ja pierwszy 🙂 🙂 🙂 Ale to już znam z autopsji. Mnie bardziej przeraża, jak bardzo przeszło to na syna. Wiedza wpajana od dziecka, że bycie w samorządzie (za wszelką cenę) może przynosić korzyści, przynosi efekty.