Sprawca wypadku w Baborowie, miał już zakaz kierowania za jazdę po pijanemu.
Andrij R. który spowodował w Baborowie śmiertelny wypadek, gdzie zginął 14-letni Maksym miał już wcześniej zakaz kierowania samochodem. Sąd nie miał wątpliwości, że kierowcę trzeba aresztować tymczasowo na 3 miesiące.
Sprawca wypadku w Baborowie, miał już zakaz kierowania za jazdę po pijanemu.
Andrii R. doprowadził do poważnego wypadku, w którym zginął nastolatek, a kolejny został poważnie ranny. Ucierpiało też kilka innych osób. Dramat rozegrał się w niedzielne na drodze koło Baborowa. Dwaj 14-letni chłopcy wybrali się na przejażdżkę rowerową. Nastolatkowie postanowili odpocząć i usiedli obok rowerów, na poboczu, mniej więcej dwa metry od jezdni.
Wypadek pod Szamotułami. Zginął 14-letni Maksym.
Drogą jechał fiat seicento, którym podróżowała trójka nastolatków w wieku od 16 do 19 lat. Kierowca zwolnił, bo jechała przed nim kobieta na rowerze, którą chciał wyprzedzić. – Wtedy 40-latek z volkswagena uderzył w tył fiata. Ten zderzył z jadącym z drugiej strony oplem. Trzy osoby z fiata zostały ranne i musiały zostać zabrane do szpitala. Kierowca volkswagena natomiast stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze i potrącił dwóch chłopców – mówiła asp. Sandra Chuda z Policji w Szamotułach.
Maksyma do szpitala zabrał śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Wtedy jeszcze żył. Niestety, wieczorem przyszła dramatyczna informacja. Chłopca nie udało się uratować.
Andrii R. gdy spowodował wypadek, był kompletnie pijany.
Policjanci zatrzymali 40-letniego kierowcę volkswagena. Okazało się, że był kompletnie pijany. Miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Śledczy musieli poczekać aż wytrzeźwieje, by móc go przesłuchać. – Przyznał się do winy. Przedstawił swoją wersję wydarzeń – powiedział prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Sąd nie miał wątpliwości i podzielił zdanie prokuratury, która wnioskowała o areszt. Okazuje się bowiem, że nie pierwszy raz wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością.
Andrii R. kolejny raz jechał po pijaku. Miał zakaz!
– W kwietniu usłyszał wyrok za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości i dostał pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów – mówi prok. Wawrzyniak. Najwyraźniej nie było to dla niego żadną nauczką, bo dwa miesiące później znów siedział za kierownicą kompletnie pijany. Tym razem skutek był dużo tragiczniejszy niż wcześniej. W wypadku zginęło niewinne dziecko. – To, że działał w warunkach recydywy i na dodatek jechał z nadmierną szybkością z pewnością wpłynie na ocenę jego winy – mówi prok. Wawrzyniak. Śledczy nie mają wątpliwości, że za to, że doszło do tego tragicznego wypadku winę ponosi tylko Andrii R. – Był nietrzeźwy, przekroczył dozwoloną prędkość i nie zachował wystarczającej ostrożności na drodze — podsumowuje prok. Wawrzyniak.
Foto: P.F.Matysiak.