III Wicewojewoda (3). Wnioskują o czystość na terenach gminnych – zabrakło tylko jeszcze jednego radnego.
19 kwietnia 2023 r. do Urzędu Miasta i Gminy Szamotuły wpłynął wniosek ośmiu organizacji, stowarzyszeń i fundacji, które uważają, że władza od lat zaniedbuje czystość w gminie. Paradoks polega na tym, że wśród organizacji (wnioskodawców) są podmioty w przeszłości lub obecnie zarządzane przez osoby, które za ten bałagan w pewnym sensie odpowiadają. Pod wnioskiem podpisało się także trzech aktualnych urzędników – pracowników samorządowych, w tym jeden, który w sposób szczególny, ma możliwość wpływania na czystość i porządek w Szamotułach. Wniosek został skierowany do burmistrza i radnych Miasta i Gminy Szamotuły.
III Wicewojewoda (3). Wnioskują o czystość na terenach gminnych – zabrakło tylko jeszcze jednego radnego.
Jako pierwszy pod wnioskiem podpisał się Mikołaj Trąbczyński (na zdjęciu) prezes stowarzyszenia „Naturalnie Szamotuły”, syn urzędującego członka zarządu powiatu Macieja Trąbczyńskiego, który przez lata był w radzie powiatu reprezentantem gminy Szamotuły. Sprawdziłem w pamięci kilku osób, radny Maciej Trąbczyński na forum Rady nigdy nie interweniował w sprawie porządku w Szamotułach. Oczywiście syn nic za to nie może, to ważny szczegół. Kolejną osobą jest Anna Sobol, pracownik – radca prawny – starostwa powiatowego w Szamotułach, wiceprezes zarządu Fundacji Varietae, która jako urzędnik niewiele może (niewiele nie znaczy, że nic), za to jako społecznik dwoi się i troi, aby w otaczającej nas przestrzeni żyło nam się lepiej. Trzecią w kolejności organizacją jest Fundacja zajmująca się aktywnością sportową dzieci – to jedyna oficjalnie nie powiązana w żaden sposób z władzą samorządową organizacja, która w doborowym towarzystwie, jest raczej tłem.
Dalej jest już tylko „lepiej”.
Czwartą podpisaną na liście organizacją, która wnioskuje o porządek i sprzątanie Szamotuł, jest założona i kierowana przez urzędnika – dyrektora Centrum Usług Wspólnych – Macieja Adamskiego Fundacja „Nadzieja”, która we współpracy z gminą prowadzi w Szamotułach Centrum Integracji Społecznej, za niebagatelną sumę, grubo ponad pół miliona złotych rocznie. Dlaczego to podkreślam można się domyślić. Przed laty kiedy Fundacja „Nadzieja” jeszcze nie istniała, Centrum Integracji Społecznej w Szamotułach, zostało powołane przez gminę m.in. do wykonywania różnego rodzaju prac na jej rzecz, w tym np. prac ogrodniczych, sprzątania, porządkowania zieleni itp. Nietrudno dostrzec paradoks, że Fundacja Nadzieja, od lat ma w ręku narzędzie do wpływania na porządek w mieście.
Kolejną organizacją jest Szamotulskie Stowarzyszenie Charytatywne „Pomoc”, w którego imieniu pod wnioskiem podpisał się prezes Paweł Łączkowski, aktualny radny Rady Miasta i Gminy Szamotuły. Jest radnym opozycji i wpływ na zarządzanie ma raczej znikomy. Radnego usprawiedliwia też fakt, że wiele razy wskazywał na braki w temacie, ale co do zasady, pismo adresowane jest do niego, więc?
Dla takich chwil, warto być III Wicewojewodą*.
Kolejne dwie organizacje podpisujące się pod wnioskiem, to wisienki na torcie. To ściśle związane z dwoma radnymi do niedawna koalicyjnymi kolegami w Radzie Gminy podmioty: „Szamotulskie Stowarzyszenie Sportowe” radnego Bartka Węglewskiego i Stowarzyszenie „Nasz Fyrtel” radnego Damiana Dubiela. Normalnie nie można by się było powstrzymać od komentarza: jak koledzy radni musieli się „nagimnastykować”, aby takie pismo ich stowarzyszenia podpisały, ale z posiadanej wiedzy zapewniam, że raczej nie mieli skrupułów. Na uwagę zasługuje fakt, że pismo z pewnością trafi ponownie do rąk radnego Damiana Dubiela, który jest przewodniczącym Komisji Skarg i Petycji w Radzie Miasta, to właśnie ten organ będzie ten wniosek rozpatrywał. Normalnie szopka.
Gwoli ścisłości, pisma w imieniu wymienionych powyżej organizacji podpisały osoby statutowo reprezentujące te podmioty i nie są to wyżej wymienieni radni. Ostatnią osobą podpisaną pod wnioskiem jest urzędnik i prezes stowarzyszenia „Awejjosa” Ania Bielaczyk. I tu mam zgryz, bo „kto Anię ruszy, kolacji nie dożyje”, albo „Ja Anię kocham i póki żyję, kochał będę”.
Podsumowując, jako III Wicewojewoda uważam i stanowczo protestuję, że w tej całej elicie zabrakło jeszcze tylko jednego radnego. Mam na myśli radnego gminnego Marka Pawlickiego – kierownika oddziału komunalnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szamotułach, odpowiedzialnego za sprzątanie terenów miasta i gminy. Jakby pan Marek to pismo podpisał, dopiero byłyby jaja.
III Wicewojewoda Maciej Lesicki*
Pismo nieaktualne, Pan Maciej Adamski nie jest już urzędującym Dyrektorem Centrum Usług Wspólnych przy Urzędzie Miasta i Gminy w Szamotułach. Został zwolniony dyscyplinarnie. Teraz może już podpisywać.
to co mnie w tym kraju osłabia to jest to że wszędzie we wszystko wtrąca się polityka. nawet stowarzyszenia i fundacje tak jak ostatnio co pieniądze PIS rozdawał na willa plus i u nas w Szamo to samo. politycy i urzędnicy wcale nie powinni być w takich organizacjach bo to zawsze będzie polityka. a teraz przed wyborami wielkie halo, a gdzie byli wcześniej???
Jak mówi przysłowie – uderz w stół a nożyce się odezwą.
Panie Karolu, czekamy na ciekawe, aktywizujące i budujące świadomość społeczną wydarzenia przygotowane przez Pana organizację, bez urzędników, polityki i rozdawnictwa.
Swoją drogą urzędy też powinny być wolne od polityki! Pozdrawiam
III Wojewoda piętnując w powyższym felietonie osoby, które poświęcają swój czas, energię, żeby zaangażować i budować świadomość mieszkańców (ze wspaniałym skutkiem), idzie pod rękę z p. burmistrzem i p. prezesem ZGK, zamiatając pod dywan ich nieudolność w wykonywaniu zadań publicznych.
Teraz Szamotuły mogą huczeć, że te fundacje i stowarzyszenia to jedna wielka ściema, bo stoją za nimi urzędnicy. A jak urzędnicy – to złodzieje, nieroby, cwaniacy i karierowicze.
III Wojewoda poszedł na łatwiznę – nie drąży, skąd ten bałagan ze śmieciami, nie zajrzy do ustawy, nie sprawdzi kto czego zaniechał, nie zweryfikuje czy środki publiczne na utrzymanie czystości są wydawane rzetelnie i gospodarnie. Za trudno! Za dużo roboty.
Łatwiej poszczuć ludzi na organizacje, które chcą i skutecznie dążą do zmiany na lepsze, niezależnie od pobudek (swoją drogą te pewno u części sygnatariuszy wyklarują się przed wyborami 😉).
A odpowiedzialni za ten szamotulski syf siedzą z boku, zadowoleni, pyszni i dumni, ich III Wojewoda nie ruszy. A przecież to wojewoda nadzoruje organy gminy. Ale czego się spodziewać – wojewoda to też zwykły urzędnik.
Felietony zatytułowane „III W” to satyra a nie piętnowanie i krytyka. Czyż nie jest śmieszne, że radni którzy przez ostatnie cztery lata nic konkretnego nie robili przed następnymi wyborami skarżą sami na siebie że nic nie robili?
co do sposobów badania tematów, weryfikacji, przeglądania dokumentów, trudno oczekiwać takich działań w niedzielne popołudnie 🙂 a zarzucanie mi lenistwa jest krzywdzące 🙂 przez 10 lat stworzyłem więcej materiałów prasowych na ten temat niż nie jeden społecznik zebrał śmieci, przypomną też, że w poprzednich wyborach stworzony komitet wyborczy jako jedyny poruszał te kwestie, co wtedy jakoś nie podobało się adwersarzom 🙂 a pewne damy ze środowiska Platformy Obywatelskiej powiązane np. z panem Węglewskim, grupę sprzątających nazywały Ku klux klanem, tak więc moja miła, więcej konkretów. Dziękuję za komentarz, Kocham odmienność.