Zdaniem III Wicewojewody, coś się pali w Platformie Obywatelskiej.
Na powyższym zdjęciu nie bez powodu zamieszczam tytuł wywiadu z liderem Platformy Obywatelskiej w Szamotułach, publikowanym w numerze Tygodnika Gazeta Szamotulska, który ukazał się przed wyborami w 2018 r.
Zdaniem III Wicewojewody, coś się pali w Platformie Obywatelskiej.
We wspomnianym artykule lider PO Maciej Trąbczyński w wywiadzie udzielonym gazecie zapewniał, że jego ugrupowanie jest ponad podziałami i ponad układami. W wyborach do Rady Powiatu Szamotulskiego nie idziemy się układać, tylko pracować – mówił niedoszły radny. Hasła nie pomogły. Wyborcy nie dali się nabrać i nie uwierzyli w zapewnienia Macieja Trąbczyńskiego. W wyborach 2018 r. lider PO nie uzyskał wystarczającej ilości głosów i do Rady Powiatu nie wszedł. O mało co znalazłby się za burtą władzy, gdyby nie pomocna dłoń kolegów partyjnych, którzy przyszli z pomocą i zatrudnili swojego szefa na płatnym etacie członka zarządu powiatu. No ale to przecież nie świadczy o układach.
Odsiecz działaczy „ramienia” PO w Szamotułach.
Natomiast w wyborach samorządowych do Rady Miasta i Gminy Szamotuły z „ramienia” PO, stworzone zostały listy wyborcze kandydatów z komitetu wyborczego pn.: „Obywatele dla Gminy”. Nie wiadomo skąd pomysł, że dla gminy, bo listy startowe utworzono tylko na terenie miasta, ale nie czepiajmy się. Obywatel – Radny wybrany w mieście, tak samo przecież może działać dla mieszkańców zarówno miasta jak i wsi. Podobnie do haseł „wodza” partii PO brzmiąca nazwa komitetu, też zapewne miała świadczyć o tym, że kandydatom wspomnianego „ramienia” PO, tak jak „wodzowi” przyświeca jeden cel – „nie zależy nam na układach”.
Przyświecający wspólny cel określający się w ramach sloganów: „Idziemy do wyborów nie dla władzy! Nie dla układów! Dla Gminy i Powiatu!” ostatecznie został osiągnięty. W wyborach w całym powiecie ugrupowanie PO wygrało, obsadzając najważniejsze stanowiska w samorządzie, a w gminie – czytaj w mieście Szamotuły – kandydaci „Obywateli” też odnieśli znaczący sukces.
Kto kogo, komu za co?
Układ sił i nawiązanie współpracy koalicyjnej pozwoliło radnym gminnym z PO na swobodne pociąganie za sznureczki władzy przez cztery lata obecnej kadencji. Ich dwa mandaty w połączeniu z 9 głosami radnych KWW Włodzimierza Kaczmarka i PSL stanowiły języczek u wagi w podejmowaniu najważniejszych decyzji w 21 – osobowej Radzie Miasta i Gminy Szamotuły.
Niestety jak to w życiu bywa, znowu okazało się, że obietnice kandydatów Platformy Obywatelskiej mają się nijak do powyborczych działań członków tej partii. I nie chodzi wcale o to, że działacze PO wykorzystali układ sił w Radzie Powiatu i Maciej Trąbczyński dostał robotę za sowitą pensję w Urzędzie. Ludzie na Targu w Szamotułach mówią, że „Trąba” ma tyle bejmów, że mógłby już ze spokojem nie pracować. Nie chodzi też o to, że „nieukładający się z nikim” i „nie ponoszący za nic odpowiedzialności”, radny Gminy z ramienia PO Bartosz Węglewski, przez całe cztery lata tkwił, jakby nie było w „układzie” koalicyjnym. Po prostu nie mogę dojść do ładu, o co chodzi jednemu z kandydatów z „ramienia” Platformy Obywatelskiej z listy wyborczej „Obywatele dla Gminy”, który twierdzi, że obecna władza się od „nich” odwróciła. Czyżby liderzy partii PO zawiedli swoich „poddanych”?
Powiatowy, czy może gminny?
Niepokoi mnie, inspirujący do napisania tego dość już długiego wywodu filmik, jaki opublikowany został na Twitterze, gdzie kolega Mariusz Foltyniewicz – kandydat w wyborach spod szyldu wyżej wymienionego komitetu wyborczego i partii, tłumaczy rozmówcy w przybliżeniu: „że samorząd się od nich odwrócił, stał się propisowski i w dodatku do samorządu płyną jakimiś bokami pieniądze, i że to bardzo źle, że te pieniądze do tego samorządu płyną”.
Zaniepokojenie moje urosło do tego stopnia, że wysłałem filmik i zadałem koledze Mariuszowi Foltyniewiczowi pytanie, o który samorząd mu chodzi? Odpowiedź nie nadeszła. Zadałem pytanie burmistrzowi Szamotuł, czy może on ma jakieś podejrzenia.
Burmistrz Szamotuł Włodzimierz Kaczmarek odpowiedział.
Jego zdaniem może chodzić o samorząd powiatowy, bo skoro wypowiadający się na filmiku „Obywatel” uważa, że trzeba walczyć, aby nie dopuścić obecnej władzy do kolejnej wygranej w wyborach, to nie może chodzić o samorząd gminy, bo on – burmistrz Kaczmarek – jasno deklaruje, że w kolejnych wyborach nie wystartuje.
Faktycznie na filmiku Mariusz Foltyniewicz wyraźnie podkreśla, że trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć, aby w wyborach po raz kolejny ta władza (obecna) nie wygrała. Strach pomyśleć co teraz będzie, skoro w powiecie, jak pisałem na wstępie przy władzy jest Platforma Obywatelska, a zagorzały jej zwolennik zachęca do walki, żeby ich po raz kolejny do władzy nie dopuścić. O matko! To jak się Ci dowiedzą, że Tamci bokiem dali im pieniądze, za to żeby Oni się od Nich odwrócili, a teraz razem z Tymi postawią się Tamtym i wybory znowu wygrają Oni – to dopiero „bydzie” – układ, mam na myśli oczywiście.
Coś się pali w Platformie Obywatelskiej!
Podsumowując. Jako III Wicewojewoda* – w trosce o dobro mieszkańców i płynące do samorządów bokami pieniądze – pomijając, że żaden pieniądz nie „śmierdzi” z całym szacunkiem do Macieja Trąbczyńskiego, Bartosza Węglewskiego, Mariusza Foltyniewicza i całej reszty członków, kandydatów oraz Obywateli z Platformy Obywatelskiej pozwolę sobie zadać pytanie – co Wy tam koledzy i koleżanki w tej Platformie Obywatelskiej palicie?
III Wicewojewoda Maciej Lesicki*